Po rekolekcjach w mogileńskim klasztorze

Od 20-22 maja br. w mogileńskim klasztorze odbywały się rekolekcje dla wolontariuszy rekolekcji dla chorych animowane przez s. Katarzynę Szczypior, Uczennicę Krzyża.

Jedna z uczestniczek rekolekcji napisała świadectwo:

Pan Jezus w ostatnim czasie bardzo konkretnie działa w moim życiu. Pomógł mi zrozumieć, jak bardzo grzech niszczy człowieka, odbiera godność, zabija prawdziwą miłość, pustoszy wnętrze. Nigdy nie byłam daleko od Kościoła, wręcz przeciwnie, Kościół zajmował u mnie ważne miejsce. Jednak wielu rzeczy nie rozumiałam, nie trwałam w Oblubieńczej relacji z Bogiem, z Jezusem. Nie rozumiałam roli pokory i czystości w walce ze złem, które dociera do nas z tak wielu stron. Dziś potrzeba konkretnych postaw, gorliwości w przezwyciężaniu swoich słabości i wad, trwania w łasce uświęcającej. Ja natomiast, w pewnym momencie swojego życia, odwróciłam się od Boga, myśląc, że wiem lepiej, co jest dla mnie dobre. Nie pytałam, tak jak święty Franciszek z Asyżu, o to, jaka jest wola Boga wobec mnie. Nie wierzyłam, że to On ma dla mnie najlepszy plan i jego odczytanie jest najważniejszym zadaniem w etapie wkraczania w dorosłość. Uznałam, że muszę żyć jak wszyscy, zaczęłam szukać szczęścia w doczesności, próbie zyskania stabilności, założenia rodziny. Ale bez najważniejszego pytania: co tak naprawdę chce od mnie Pan Bóg i co ja mogę dla Niego zrobić… Musiałam doświadczyć wielu zranień, rozczarowań i bólu, aby obudzić się z letargu i prawdziwie otworzyć na uzdrawiające i uwalniające działanie Boga.

Czas rekolekcji w klasztorze Braci Mniejszych Kapucynów w Mogilnie porządkował we mnie proces rozpoczęty przez Pana Boga. Sporo zdań usłyszanych na konferencjach brata Juliusza uderzyło
w sedno moich myśli i wciąż we mnie pracuje. Doświadczenie wspólnoty, skrawek mnisiego życia, wspólne jutrznie i nieszpory, adoracja Najświętszego Sakramentu w zabytkowym przyklasztornym kościele, Eucharystia oraz spowiedź święta. To kolejne żywe spotkanie z Jezusem, który subtelnie docierał do ukrytych zakamarków serca. Trudno opisać wszystkie doświadczenia, ponieważ to wciąż otwarty proces. Jedno jest pewne, Jezus Zmartwychwstały przemienia mnie i przywraca do pełnego życia w prawdzie oraz wolności. Po mojej stronie pozostaje wola współpracy i odpowiedź na pytanie, czy naprawdę i szczerze chcę mu zaufać i uwierzyć, że nikt tak jak On chce mojego prawdziwego szczęścia.

Zdjęcie: https://wakacjezdzieciakiem.pl/polska/88-woj-wielkopolskie/712-mogilno-klasztor-pobenedyktynski.html