Przewodnikiem rekolekcyjnym był ks. Ignacy Stawarz z towarzyszącymi siostrami s. Józefą, s. Katarzyną i ze mną, oraz wolontariusze.
Szczególnie dla tych, którzy doświadczają samotności, cierpienia, choroby taki czas jest niezwykły. Najważniejsze, że tu nikt nie jest sam. Doświadczamy bliskości spotkania z Bogiem i ze sobą wzajemnie. W bliskości morza, owiani wiatrem. Powoli nabrzmiewa radość ze wszystkiego co nas spotyka. W modlitwie naszej są wszyscy, i ci, którzy to przeczytają…
Z kalendarza rekolekcyjnego:
Dzisiaj piękne słońce, w lasach grzyby, szum morza. A my po drogach z Abrahamem i Józefem. Nad morzem koronka do Bożego Miłosierdzia. Za chwilkę wieczorkiem spotkanie na wesoło. I tak z Bożą pomocą mija dzień.
Z kalendarza rekolekcyjnego:
W Białogórze po nocnym trwaniu w adoracji Pana przydarzyła się nam pielgrzymka do Sianowa do Królowej Kaszub. Urokliwe sanktuarium, przysiedliśmy się do Maryi. Mieliśmy czas. ONA i my… Pieśń i modlitwa, zgięte kolana, oczy zapatrzone, serca zamyślone… Potem Eucharystia, agapa i droga krzyżowa taka niecodzienna, prowadzona prosto, zwyczajnie, od serca przez tych, co na wózkach i tych, którzy jeszcze mocni. Wróciliśmy znowu jakby inni.
Z kalendarza rekolekcyjnego:
Z Basią spotkałyśmy się po wielu latach. Jeszcze w szkole średniej bywałyśmy razem na rekolekcjach oazowych. Dzisiaj mogłyśmy ze sobą spędzić więcej czasu. Na plaży mogłyśmy doświadczyć pomocy innych. Nie mogłam poradzić sobie z wózkiem na schodach i za chwilę już ktoś pomagał. Wzruszająca ta pomoc. Potem zaproszenie na gofry też z Bożej niespodzianki kogoś innego. Basia stała się piękną kobietą, samodzielną, odważną. Cieszę się z tych paru chwil.
Z kalendarza rekolekcyjnego:
Kolejne chwile naszego przeżywania rekolekcji.
Bóg daje nam cieszyć się piękną pogodą. Mamy słońce, wiatr i morze. Jakże niezwykłym przeżyciem dla osób na wózkach było dotknięcie swoimi stopami morza, dzięki pomocy wolontariuszy, którzy pomagają fizycznie, by było to możliwe. To są chwile niezapomniane, radość jedzenia lodów we Wspólnocie a potem w małych grupach czytamy Słowo Boże i dzielimy się własnym życiem, i tym jak Bóg nas prowadzi. Szybko nam czas mija, w modlitwie, obecności Bożej, w spotkaniach, pogodnych wieczorach.
Z kalendarza rekolekcyjnego:
Najstarszą osobą jest Pani Helenka, 99 lat. Umila nam czas opowiastką i piosenką. Jest radością całej rekolekcyjnej wspólnoty. Dobrze, że przyjechała z córką. Dobrze, że jest, dobrze, że jeszcze taka przygoda się przytrafiła i jej i nam. Jesteśmy ubogaceni. Na życie z Bogiem nie jest nigdy za wcześnie i nigdy za późno… On zawsze i w każdym czasie jest dla nas. Wieczorami śpiewamy, tańczymy, opowiadamy, czytamy swoje wiersze, śmiejemy się, płaczemy ze śmiechu lub wzruszenia.… Kończymy dzień Apelem Jasnogórskim i wspólnotową puszczoną „iskierką”.
Z kalendarza rekolekcyjnego:
Kilka migawek ostatnich dni. Przeżywając czas zbliżającej się beatyfikacji kardynała Wyszyńskiego oglądaliśmy o nim film i przygotowaliśmy się do oddania swego życia Maryi, by Ona mogła się nami posługiwać. Z Maryją chcemy wiązać nasze życie. Najbardziej tego uczymy się przez słuchanie Słowa Bożego. Pragniemy uczyć się od Maryi zachowywać Boże Słowo w sercu…
Na koniec pozwolę sobie napisać kilka słów o naszej siostrze Katarzynie, która ma dar i charyzmat do ludzi chorych, ubogich, samotnych, a nie brakuje jej przy każdym, kogo Bóg jej postawi na drodze. Siostra od wielu lat skupia takich ludzi przy naszej Wspólnocie. Są naszym skarbem, ponieważ wielu z nich swoje cierpienia ofiarowało Jezusowi też za nas. Są piękną częścią Kościoła. Siostra Katarzyna organizuje dla takich osób rekolekcje. Odbyło się ich bardzo wiele. Między innymi w Choszcznie, Górce Klasztornej, Głogowie, Kołobrzegu, w Rościnnie, w Śmiechowie, w Brennej, w Fatimie, w Mediugorie, Lourdes, w Rzymie, w Ziemi Świętej… A dziś na Kaszubczyźnie. Siostra swoją prostą i zaufaniem do Boga otwiera wszystkie drzwi. Często staje z pustymi rękami, ale zawsze z wiarą i dzieją się cuda. Dla tych wszystkich ubogich Boga są to najważniejsze chwile bliskości, modlitwy, wsparcia i przygód. Siostra emanuje pogodą ducha, czasami można ją znaleźć jak gdzieś za ołtarzem blisko tabernakulum siedzi u Jezusa. Ma w sobie niezwykłą dyspozycyjność, dobroć, uśmiech. Lubi każdą pracę. Spośród wielu chorych osoby odnajdują nasz charyzmat, by ofiarować modlitwę i swoje cierpienie za innych, by mogli przybliżyć się do Boga. Przyjmują też naszą duchowość jako świeccy i chcą być świeckimi Uczniami Krzyża. W taki sposób poszerza się nasza bliskość ze świeckimi. Siostrę Katarzynę można znaleźć w Szczecinie. Na co dzień tam mieszka i pracuje w dzielnicy Stołczyn.
S. Gracjana Woroniak