(53) DOKĄD IDZIEMY? C.d. refleksji s. Christiany Mickiewicz

Wszystko, czego tutaj doświadczamy, a więc i radości i trudy przeminą, a za wytrwanie czeka każdego z nas wieniec chwały. Idziemy do wiecznej krainy miłości, którą przygotował nam Jezus Chrystus, Król Miłości. Sami z siebie jesteśmy słabi, ale im słabsi będziemy się czuli, tym większa okaże się w nas Boża łaska. Święty Paweł pisze: „Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. (…) Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia nasze obecnego czasu, gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie. Wiemy bowiem, że jeżeli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie” (2 Kor. 4,7. 16-18. 5,1).