(22) DOKĄD IDZIEMY? C.d. refleksji s. Christiany Mickiewicz

W 1917 roku, przez 6 miesięcy w Fatimie ukazywała się Matka Boża trójce dzieci: Łucji, Franciszkowi i Hiacyncie. 13 lipca pokazała dzieciom piekło. Łucja potem na polecenie jednego z biskupów tak napisała:

„Maryja rozłożyła ręce. Promień światła zdawał się przenikać ziemię i zobaczyliśmy jakby morze ognia. Zanurzeni w tym ogniu byli diabli i dusze w ludzkich postaciach, podobne do przezroczystych, rozżarzonych węgli. Postacie te były wyrzucane z wielką siłą wysoko wewnątrz płomieni i spadały ze wszystkich stron, jak iskry podczas wielkiego pożaru, lekkie jak puch, bez ciężaru i równowagi wśród przerażonych krzyków, wycia i bólu rozpaczy, wywołujących dreszcz grozy” .

W innym miejscu Łucja napisała: „Na ich widok można by ogłupieć i umrzeć ze strachu”. Przed pokazaniem piekła Maryja skierowała do dzieci pytanie: „Czy chcecie ofiarować się Bogu, aby znosić wszystkie cierpienia, które On wam ześle, jako zadośćuczynienie za grzechy, którymi jest obrażany i jako prośba o nawrócenie grzeszników? „Tak, chcemy” – odpowiedziały dzieci .

W moim sercu noszę ogromne pragnienie, żebyśmy ratowali tych, którym grozi piekło, żebyśmy wszystko, co przynosi codzienność połączyli z ofiarą Jezusa i złożyli w darze za tych, którzy od Boga są daleko, którzy narażają się na życie w wiecznym nieszczęściu. Bardzo pragnę, żebyśmy sami podążając w stronę nieba, chcieli podać rękę tym, którzy upadli, którzy zeszli ze szlaku prowadzącego do nieprzemijających radości przeznaczonych nam od założenia świata.