Gdy rzeką wiary
Do Nieba dopłynę
Pełna nadziei,
Że tam Cię spotkam
Otworzysz Bramę przebitego serca
Wołając : miłość jedynie zostaje
Miłość co wiecznym jest TERAZ.

PAZZO

Nie jestem KIMŚ w oczach świata:
Nie mam dyplomu, tytułów,
Pieniędzy przy sobie,
Klucza od swego pokoju,
Trzech płaszczy na różne okazje,
Kilku kopii kazania, na wypadek gdyby
Jedno z nich wiatr zdmuchnął,
Gwarancji na dobrze oświetloną trasę
I o koniecznie gładkiej nawierzchni,
Wykupionego parkingu po dłuższej delegacji.
Nie jestem KIMŚ w oczach świata.
Jednak dla Ojca
JESTEM…

        *****

Szukam prawdy o sobie
Niczym niezachwianej
Nie smaganej wichrem ludzkich względów
Nie miotanej falami trendów i reklamy

Pragnę odkryć na nowo sens mego istnienia
Piękno, światło we mnie, wartość mego TERAZ
Kimże jestem – wołam – jako człowiek ?
Jaki mój fundament, na którym pokora może przetrwać burze
I Kto sprawia, że trwa bicie serca i oddech
Co jak pieśń miłości nieustannie
Płynie z ust zakochanego ?

Budzę się codziennie z pytaniem do Boga
I na klęczkach przed Nim
Ponawiam wołanie o odkrycie prawdy:
Kim On mnie uczynił ?
I zadziwia mnie, bo odkrywam
Obraz Jego we mnie
Miłość Ojca
Co mnie czyni SYNEM.

       *****

Cisza przejmuje mnie Twoim spojrzeniem
Otula troską Ojcowską
Moje otwarte DZIŚ
I stęsknione JUTRO
A kąpie w ożywczej rosie
Zadziwione, wytarte WCZORAJ

Jest w tej chwili coś nieskończonego
Co przerasta i pociąga zarazem
Pytam: Dokąd ?
A echo w odpowiedzi z daleka
Szeptem woła: w miłość !
W miłość większą niż JUTRO,
niż DZIŚ, i niż WCZORAJ.

Z każdym świtem wystawiam
Żagle na oddech, na Słowo
Co tętniące życiem karmi mnie i poi
Na tę podróż daleką
W BLISKOŚĆ Twoją.

        *****

Franciszku, Bracie Mniejszy,
Któremu nie dorastam do pięt
Bo mi Stwórca inne tempo nadał
inny rytm wzrastania w świętości;
Dziękuję ci, za twoją mądrą obecność
Co się skrywa w cieniu Obecnego
I pociąga w tą Miłość Milczącą
Co na ołtarz zstępuje z krzyża.

Uczennica Krzyża

Rozpięta na krzyżu
Własnych ograniczeń
Zanurzona
W Najpiękniejszym
Czerpiąc Światło
Z Niedzielnego Poranka
Powoli rozkwita

Szukam Boga

Myślę : Jak ?
Słyszę : MIŁOŚĆ

Pytam : Ile ?
Słyszę : MIŁOŚĆ

Wołam : Komu ?
Słyszę : MIŁOŚĆ

Krzyczę : Po co ?
Słyszę : MIŁOŚĆ

Szepczę : MIŁOŚĆ
Słyszę : JESTEM