V Rekolekcje Liturgiczne

LEX ORANDI = LEX VIVENDI czyli LITURGIA – ŻYCIE

Spotykam się z OSOBĄ – Jezusem Chrystusem, uczestniczę w Jego życiu…

W dniach od 4 do 6 września 2020 roku odbyły się V Rekolekcje Liturgiczne organizowane przez Wspólnotę Sióstr Uczennic Krzyża, z pomocą absolwentów Szkoły Liturgicznego Animatora Muzycznego. Tym razem temat przewodni rekolekcji brzmiał LEX ORANDI-LEX VIVENDI czyli LITURGIA -ŻYCIE. Posługę liturgiczną sprawował ks. Jarosław Kwiecień, on również głosił dla nas konferencje.

Czas rekolekcji miał nam pomóc zrozumieć, jak pełniej uczestniczyć w liturgii i jak ją łączyć z życiem. Bowiem jak się modlę, tak żyję. I jak żyję, tak się modlę.
Dużym odkryciem dla mnie było to, iż trudności w pełnym przeżywaniu Eucharystii mieli już pierwsi chrześcijanie. Oni również doznawali wielu rozproszeń, brakowało im czasem skupienia, wrażliwości na łaskę.
Wygląda na to, iż nie ma złotego środka, który pozwoliłby natychmiastowo rozwiązać nasze trudności i nie pozostaje nam nic innego niż cierpliwie znosić różnego rodzaju rozproszenia i upadki.

Pocieszającym jest jednak, że znane są sposoby, by zawalczyć o skupienie. Po pierwsze, jak wskazał ksiądz rekolekcjonista, warto wzbudzić świadomość tego CO jest celebrowane. Trzeba się zaprzeć swojego indywidualizmu i aktywizmu, dostrzec, że liturgia nie ma być o mnie. Świętujemy na niej mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.

W czasie konferencji usłyszeliśmy również, iż warto wyzbyć się pychy intelektualnej. Zrozumienie wszystkich symboli, nie przekłada się bowiem automatycznie na głębsze przeżywanie liturgii. Świadectwem tego jak ją przeżywamy, jest to w jaki sposób przekłada się ona na nasze życie w rodzinie, wspólnotach, pracy…
Wskazówką o co się starać, było by ukrzyżować swój aktywizm, pozbyć się własnych oczekiwań i wystawić się na łaskę, na działanie Ducha, dać się opalić słońcu – Chrystusowi. Stanąć w pokorze wobec Boga. Pomaga pamięć o otrzymanych darach, ona rodzi wdzięczność, akty strzeliste, kult i liturgię. Czasem liturgia rodzi się z naszej „biedy”, wówczas wołamy o pomoc. Czasem z grzechu, gdy doświadczamy własnej „nędzy” i wołamy o przebaczenie, miłosierdzie Ojca. To Pan Bóg łączy liturgię z naszym życiem, dlatego ważna jest nasza prośba o taki dar.

Warto też podjąć inne starania: przeżyć post eucharystyczny nie tylko jako wstrzemięźliwość od jedzenia i picia, ale również takich rozpraszaczy jak internet lub telewizja; przyjście o kilka minut wcześniej na Eucharystię, modlitwa ciałem (włączenie w modlitwę swojego zmęczenia, cierpienia), wykorzystanie takich momentów w liturgii jak czas wskazania intencji z jakimi przychodzimy, czas ofiarowania, czas modlitwy wiernych, dziękczynienia po Komunii; identyfikowanie się z wypowiadanymi modlitwami i słowami śpiewanych pieśni; zaangażowanie i włączenie się w liturgię – czytanie czytań, śpiew psalmu i nie tylko, przygotowanie modlitwy wiernych – nie bycie tylko konsumentem.

Co to znaczy dla mnie? Myślę, że najważniejsze jest to, że sprawując Liturgię, spotykam się z OSOBĄ – Jezusem Chrystusem, uczestniczę w Jego życiu. Chodzi o bycie wrażliwym na Jego słowa i znaki. To, by nie iść do Niego z własnymi, określonymi z góry oczekiwaniami. On pewnie i tak zaskoczy mnie swoją hojnością. I stale próbować żyć spójnie, aby Jezus był Panem mojego całego czasu, nie tylko na liturgii, ale i poza nią, w radosnych i trudnych momentach życia. Dać się posłać i nieść Go do tych, którzy do Niego nie przychodzą, i w miejsca, w których Go brakuje. I wracać do Niego po każdym upadku.

Agnieszka