Świeccy o życiu konsekrowanym

„Czym dla Ciebie jest życie konsekrowane?”. To pytanie zadałyśmy osobom, które spotykają osoby konsekrowane na co dzień w pracy, we wspólnocie, w parafii.

  • Ania, nauczycielka: „dla mnie to życie poświęcone w całości Bogu”.
  • Natalia , mama piątki dzieci:  „powołanie do wyjątkowej więzi z Jezusem, która polega na naśladowaniu Chrystusa tu na ziemi. To wiara ludzi zwyczajnych która zmieniła ich w nadzwyczajnych ludzi, którzy ufają Jezusowi, słuchają Jego Słowa. To bliskość osób, które często oddają swoje życie drugiemu (często nie dbając o komfort swojego życia). Dla mnie to oblatio vitae”.
  • Asia, nauczycielka: „poświęcenie, oddanie Umiłowanemu wszystkiego i we wszystkim, by On mógł przez nas działać”.
  • Ewa, mama trójki synów, nauczycielka: „wyborem wiernej miłości na całe życie, zapoczątkowanym poruszeniem serca przez tę miłość. Życiem w czułej bliskości Ukochanego, zakorzenieniem w niej, co uzdalnia do zapominania
    o sobie, ponieważ On pamięta i dba o mnie”.
  • Karol, ojciec, dziennikarz: “jestem dziennikarzem katolickim i choćby z tego względu mam wiele relacji z siostrami zakonnymi z różnych zgromadzeń. Przyznam, że gdy widzę kobietę w habicie to pierwszą moją reakcją jest próba zgadnięcia do jakiej wspólnoty przynależy. Przy bliższych kontaktach zawsze spotykam się z ogromną życzliwością
    i otwartością. Czymś niezwykłym jest odkrywanie siostrzanych charyzmatów, które nie zawsze są odczytywalne na pierwszy rzut oka. Wiedząc więcej o tym jak odczytują swoje powołanie, mam marzenie, by mogły zawsze w pełni je realizować. Zdarza się, że mają jednak ograniczone możliwości ze względu na wielość obowiązków na przykład pomagając w obsłudze parafii jako zakrystianki czy kancelarystki. Bardzo doceniam posługę sióstr zakonnych i za nią dziękuję. Liczę na jeszcze wiele ubogacających spotkań.
     
  • Asia, mama czwórki synów:  „to pewna tajemnica, zaproszenie do szczególnej bliskości z Bogiem, przez które osoba konsekrowana, ma siłę służyć drugiemu”.
  • Agnieszka, księgowa:  „to życie poświęcone innym ludziom, adoracji i modlitwie”.
  • Karolina, mama i manager: „ automatycznie przychodzi mi na myśl francuski czasownik CONSACRER,  który znaczy poświęcać, uświęcać . To poświęcenie swojego życia Bogu, ale też poświecenie ziemskiego życia z jego doczesnymi sprawami i przyjemnościami, dla Boga”.
  • Marek, mąż i ojciec dwójki dzieci: “przede wszystkim, dla mnie, jako osoby wierzącej, katolika, chrześcijanina jest to życie w pełni oddane Bogu dla charyzmatu, wspólnoty i ludzi jakich postawi na drodze życia Stwórca. To piękna misja
    w Kościele. Sam jako osoba świecka mam wielu kochanych braci i sióstr w różnych zgromadzeniach. Wspólne cele, myśli, modlitwa, naturalna relacja, która żyje i nie wyobrażam sobie, by jej zabrakło. Tak zostałem wychowany
    w domu, w Kościele i rozwijam tę miłość, która jest wolnością w radości ku świętości”.
  • Ewa, położna i mama: „dążenie do świętości w codzienności, życie obietnicą, niesieniem Krzyża nie uciekając od niego”.
  • Karolina, pracownik administracji: „oddanie życia Bogu, przez samotność, posłuszeństwo, regułę”.
  • Maciej, szczęśliwy mąż i ojciec : “gdy widzę siostrę zakonną na ulicy, w moim sercu pojawia się radość i miłość, ponieważ wiem, że w jej sercu gości Chrystus, że została zaślubiona Bogu. Nie boję się powiedzieć jako osoba świecka, mąż, ojciec – że mam słabość do sióstr zakonnych, ponieważ uważam, że są najdelikatniejszą i piękną stroną Kościoła, którego czuję się częścią. Znam kilkadziesiąt zakonnic, z większością mam bardzo dobry kontakt, od wielu otrzymałem wielkie ciepło kobiece z łaską Bożą, z wrażliwością, empatią. Dlatego habit na ulicy wzbudza we mnie pozytywne emocje i gdy mam okazję przejść obok, staram się pozdrowić zakonnicę radosnym “Szczęść Boże”.
  • Sylwia, mama i nauczycielka: „to zaplecze świata, dzięki niemu możemy działać i żyć. Kiedy coś robię, wiem że siostry się modlą i to mi dodaje siły, pomaga w podejmowaniu decyzji”.

s. Kinga, Uczennica Krzyża: Nic dodać, nic ująć. Mam tylko nadzieję, że dorosnę kiedyś by temu sprostać. Dla mnie to wciąż doświadczenie, „porwania” przez Wielką Miłość, która zawsze będzie większa od mojego chcę.