Świadectwa z rekolekcji Lectio Divina w Myśliborzu
28.12.2014 – 05.01.2014

Już na samym początku rekolekcji poruszyło mnie Słowo: „sam nie wie jak” i zobaczyłam, że Słowo Boże rzeczywiście dział, a ja sama nie wiem w jaki sposób to się dzieje, ale słuchając i roważając Słowo Bóg nieustannie mówił, odpowiadał przez Słowo na moje pytania, pokazywał źródła grzechu oraz bardzo pocieszał. A ja cały czas nie wiem jak to się działo, przedziwna tajemnica!

Siostra Irma

* * *

Jadąc na te rekolekcje nie wiedziałam dokładnie co mnie czeka.
Kilka lat temu Pan pokazał mi drogę życia (powołania), ale ja nie mogłam na nią wejść, Czu;łam, że coś jest nie tak z moim życiem duchowym. Na tych rekolekcjach zobaczyłam co. Nie miałam dobrej relacji z Panem Bogiem, mimo tego, że od 4 lat starałam się codziennie rozważać Pismo Święte, to traktowałam Słowo Boże powierzchownie, ono nie mogło we mnie wzrastać, pod wpływem trudności, doświadczeń zostawiałam Jezusa i Jego naukę, nie byłam Mu wierna Bóg nie był w centrum mojego życia, a przez to nie potrafiłam rezygnować z siebie, o własnych siłach się nie udawało .
„Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje” (Mk 8,34)
Ja przed Krzyżem uciekałam, nie widziałam tej Paschy, tego przejścia i bałam się doświadczeń.
Co się dokonało:
– zostałam pouczona jak być uczniem Pana Jezusa
– zobaczyłam swoje życie i powołanie w świetle Ewangelii
– zeszłam do tych moich ciemności, lęków razem z Jezusem, by z Nim zmartwychwstać do nowego życia. Duch Święty dał mi nowe serce, nową naturę, zmienił moje myślenie
– moja przeszkoda, to, co mnie oddzielało od Pana Boga zostało usunięte
– na koniec otrzymałam słowa, ze minął czas mojego oczekiwania na realizację powołania. Teraz Pan Bóg jest w centrum mojego żucia i z Nim postawię nowy krok na mojej drodze.
Ożyły we mnie Słowa:
„Teraz już nie ja żyję, leczy żyje we mnie Chrystus”
Bogu niech będą dzięki, przez Jezusa w Przenajświętszym Sakramencie

Kasia

* * *

W tym roku po raz trzeci uczestniczyłam w rekolekcjach Lectio Divina. Są one dla mnie jak roczny urlop (sam na sam) z Bogiem. Po raz drugi byłam na nich w Myśliborzu. Jestem wdzięczna osobom tworzącym ten czas modlitwy, gdyż rzeczywiście doświadczam w nich wejścia w nurt płynącej do Boga modlitwy zarówno prowadzących jak ich uczestników.
Rozważając Ewangelię Marka, Słowo – Jezus mocno dotykało mojego serca wydobywając na światło głęboko tłumione przez mnie pragnienia. Odkryłam, że „moje” pragnienia są Jego pragnieniami – Bóg we mnie pragnie tego, co po ludzku wydaje się być niemożliwe. Takie poznanie pomaga mi odważnie podejmować wysiłek, by je realizować, wiedząc, że sam Jezus stoi po ich stronie, że to Jego sprawa, a nie tylko moja. To Słowo prowadzi mnie w życie.
Dodam jeszcze, że taki czas „urlopu sam na sam z Bogiem” zacieśnia moją więź z Jezusem, stajemy się sobie bliżsi. Jeśli ktoś, kto czyta to świadectwo tego pragnie, warto zostawić na parę dni swoją codzienność: podjąć trud bycia sam na sam z Panem w Jego Słowie.

Siostra

* * *

Moje rekolekcje Lectio Divina z Ewangelią Św. Marka to pierwsze rekolekcje Lectio Divina w moim życiu.
Jezus znalazł sposób, aby dotrzeć do mego serca i pozwolił mi usłyszeć w czasie spowiedzi wezwania do powrócenia: aby On był rzeczywiście moim Bogiem i Panem, a ja bym przestał się kręcić wokół siebie, a zaczęła wokół Niego. Tylko On może to uczynić, może przemienić moje serce. Modliłam się o to gorliwie. Jezus cierpliwy wobec uczniów będzie też cierpliwy dla mnie. Idąc za Nim do mojej Galilei, niosąc swój krzyż, cieszę się na każde z Nim spotkanie.

Siostra zakonna po ślubach wieczystych

* * *

ON ZAWALCZYŁ O MOJE SERCE
Jestem w zgromadzeniu od 20 lat, a na rekolekcje Lectio Divina jeżdze od kilku lat. Tym razem jadąc na rekolekcje myślałam sobie: ja już tyle wiem i tyle doświadczyłam, cóż nowego może się wydarzyć? I wydarzyło się! Jezus w Słowie ponownie mnie zaskoczył i zadziwił.
Delikatnie i w miłością pokazał mi prawdę o mnie, że ja w swojej codzienności nie szukam Jego, Jego samego, tylko szukam Jego darów, pomysłów, natchnień, by się nimi chwalić. Uświadomił mi, że prawie każdy dzień zaczynam słowami: Co ja dzisiaj muszę zrobić? Ja sama, bez Niego! i że bardzo zależy mi na tym, by „mieć” odmówiony brewiarz, „mieć” rozmyślanie, „być” na adoracji, „być” na Mszy Świętej i mieć spokojne sumienie, że wszystko MAM.
Takie życie już mnie bardzo męczyło i nudziło.
Na rekolekcjach Jezus zawalczył o moje serce. Przez Słowo rozbudzał we mnie tęsknotę za Nim, za spotkaniami z Nim Żywym.
Najbardziej dotknęły mnie słowa: „CHODŹ ZE MNĄ”, „TOWARZYSZ MI”, przez które Jezus dał mi poznać jak bardzo pragnie był była blisko Niego z moją codziennością i był pozwoliła Jezu się poprowadzić. W słowach „pójdę przed Wami do Galilei” powiedział mi, że On zawsze będzie na mnie czekał i nigdy ze mnie nie zrezygnuje. Będzie cierpliwie czekała na chwilę, kiedy sama zapragnę Jego. I to się stało! Sprawił, że ponownie zapragnęłam Jego samego, Żywego Jezusa, który czeka na mnie w mojej codzienności.

* * *

Rekolekcje Lectio Divina były czasem szeptu Jezusa do mnie: „Moja dziecino, krocz drogą nawrócenia”.
Jak kochający bezgranicznie, dał mi odczuć, że jestem dla Niego ważna i niepowtarzalna. Był to czas mojego odpoczynku przy Jezusie, a adoracja to spotkanie z Nim, podczas którego mogłam uspokoić swoje serce i umysł.
Mimo swojej kruchości, poznałam, że trwanie przy Jezusie daje pewność całkowitej akceptacji i możliwość kroczenia przy Nim nawet wówczas, gdy zaczyna się od nowa.
Zostało złożone we mnie ziarno Słowa, które z pomocą Jezusa, będzie przynosić owoc tam, gdzie powrócę z rekolekcji.
On kocha mnie tak, jak ja nie potrafię i dlatego daje mi żywe Słowo.
Jezus przywołał mnie do Siebie, bo „sam chciał” (Mk 3,13). „On mnie przenika i zna moje imię, On wie kiedy siadam i wstaję” (por. Ps 139)
Nic piękniejszego nie mogło mnie spotkać