Powołanie jest dziś – świadectwo siostry

Bóg wybiera kogo chce… Żeby to było możliwe potrzebna jest nasza wiara, choćby maleńka, takie małe światło przedzierające się przez dziurkę od klucza, które doczeka się otwarcia drzwi. Każdy ma swój czas, by pozwolić się Bogu kochać, by zobaczyć, że w każdym z nas jest taka ogromna przestrzeń ducha i co ją wypełnia…

Jestem córką bardzo zwykłych ludzi. Moja mama z podstawowym wykształceniem podejmowała proste prace, tata był stoczniowcem. Zwykła rodzina, przeciętnie religijna, ale jednak w niej zaistniało moje powołanie. Jak to możliwe?
Bóg wybiera kogo chce, ale nie jest Mu obojętne, by ludzie pragnęli poświęcić Jemu życie, by kochali Go sercem niepodzielnym, ponad wszystko. Żeby to było możliwe potrzebna jest nasza wiara, choćby maleńka, takie małe światło przedzierające się przez dziurkę od klucza, które doczeka się otwarcia drzwi. Każdy ma swój czas, by pozwolić się Bogu kochać, by zobaczyć, że w każdym z nas jest taka ogromna przestrzeń ducha i co ją wypełnia? Może jest jeszcze pusta?
    Kiedy jeszcze przed zdaniem matury powiedziałam rodzicom, że chcę iść do zakonu, mama miała takie przeczucie, obawiała się, ale w ostatecznym rozrachunku powiedziała, że to co ja wybiorę a będzie dla mnie szczęściem będzie i dla niej. Tata był bardziej racjonalny, chciał bym najpierw poszła na studia. Zawdzięczam moim rodzicom dojrzałość i otwartość na Boga i na drogę mojego życia. Nie stali na  przeszkodzie mojej decyzji,  wyborowi, choć pragnęli innego życia dla mnie, małżeńskiego.
 „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo .”(Mt 9, 37-38) W Słowie Bożym czytamy, że Bóg zostawia nam zadanie. Najpierw chce włożyć w nasze serca pragnienie, by być blisko z Bogiem w relacji, by byli tacy młodzi, którzy pójdą za głosem serca, w którym Bóg woła po imieniu. Czy modliłeś się i prosiłeś kiedyś Boga, aby powołał Twoje dziecko, wnuka, brata, córkę…? Żeby spojrzał Bóg z miłością na Twój dom? A może nigdy nie miałeś takich pragnień, może obojętne wydaje się, czy są dziś powołania. Może potrzebujemy nawrócenia serca, by znów być w relacji z Bogiem, zacząć do Niego się zwracać. Najpierw w głębi serca, potem przez Słowo Boże skierowane do mnie, potem przez pojednanie i Eucharystię. Potrzeba naszego pragnienia nowych kapłanów, nowych sióstr zakonnych, wołania, a więc takiej prostej modlitwy, że chcemy, że pragniemy, tych, którzy dadzą nam Jezusa, pokażą życiem, dokąd zmierzamy, gdzie czeka na nas wszystkich dom.
 Dziś kiedy moja mama jest już w wieczności a tata został sam noszę ogromną wdzięczność dla rodziców, że mój dom stał się gościnnym domem kiedyś dla przyjaciół, potem dla wszystkich: dzieci, młodzieży, kapłanów, sióstr. Tata mawia do dziś, mam dużo córek.
 W październiku minionego roku odbywał się synod w Rzymie, gdzie cały Kościół żył tematem młodych. Ich wiarą lub utratą wiary i rozeznawaniem powołania. Jednym z najważniejszych aspektów było zwrócenie uwagi na słuchanie młodych.
W orędziu na Światowy Dzień Modlitw o Powołania w 2018 r.  Ojciec Święty Franciszek zwrócił uwagę na trzy ważne aspekty życia młodego człowieka: słuchanie, rozeznanie i życie, które także są nawiązaniem do początku misji Jezusa.(por. Orędzie Ojca Świętego na 55. Światowy Dzień Modlitw o Powołania)
 „…Powołanie jest dziś! Chrześcijańska misja jest dla teraźniejszości! I każdy z nas jest powołany  do życia świeckiego w małżeństwie, do kapłaństwa w posłudze święceń czy do życia w szczególnej konsekracji-aby stać się świadkiem Pana, tu i teraz.” (Orędzie Ojca Świętego na 55. Światowy Dzień Modlitw o Powołania)
Jakże bardzo nam potrzeba w domach rodzinnych w osobistych relacjach przy nakładaniu ziemniaków, czy podawaniu herbaty słuchać młodych, co mają nam do powiedzenia. Słuchać nie tylko z ciekawością, ale sercem ojca i matki. A potem być mądrymi przewodnikami doradcami, tymi którzy wskażą na najwyższe wartości i dobro, dając przykład własnego życia pełnego poświęcenia i zmagań. Ostatecznie zostawiając wolność wyboru z ich konsekwencjami. To w domu rodzinnym jest przestrzeń rodzenia się relacji do Boga i powołania. Nie bójmy się otworzyć domu na przychodzącego Boga i z wiarą prośmy Pana żniwa o nowe powołania z naszych rodzin, środowisk, wspólnot i parafii.

s. Gracjana Woroniak Uczennica Krzyża