DROGA KRZYŻOWA z Uczennicami Krzyża. STACJA XI

Jezus przybity do krzyża. Po ludzku chciałoby się Go stamtąd zdjąć, aby nie musiał cierpieć już ani chwili dłużej. Lecz stojąc pod krzyżem, mogę powiedzieć: weź moje ręce.

Albo za Piotrem: „Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce i głowę!” (J 13,9). Mogę Go prosić, aby odtąd każdy ból moich rąk złączył z bólem Swoich, każde zmęczenie moich nóg ze Swoim zmęczeniem, każde cierpienie duchowe z cierpieniem Krzyża. Będzie inaczej, jakoś lżej i już nie w samotności, bo „w Jego ranach jest nasze uzdrowienie”(Iz 53,5).